Filip Urbaniak – mały lider z wielkim sercem do gry.
W świecie dziecięcej piłki nożnej nie brakuje talentów, ale są tacy zawodnicy, których historia zapada w pamięć na długo. Jednym z nich jest bez wątpienia Filip Urbaniak, chłopiec z rocznika 2015, który od pierwszego dnia działalności Akademii Piłkarskiej AP2019 w Wieluniu pokazuje, że determinacja, charakter i pasja potrafią pokonać nawet największe różnice wieku i fizyczności.
Filip rozpoczął treningi jako zaledwie pięciolatek. Już wtedy, mimo młodego wieku, wyróżniał się nie tylko odwagą, ale także świetnym dryblingiem i piłkarskim instynktem, który ciężko wytłumaczyć, a jeszcze trudniej wytrenować. To ten typ zawodnika, na którego boisku zawsze zwraca się uwagę. Gdy miał piłkę przy nodze, działo się coś ciekawego — był nieprzewidywalny, kreatywny i bezkompromisowy.
Niełatwa decyzja i wielki test charakteru
Pewnym przełomem w jego rozwoju była zmiana, która nie wynikała z jego winy. Po moim przejściu do GKS Bełchatów, zmuszony byłem rozwiązać jego rocznik w naszej akademii. Dla Filipa oznaczało to konieczność dołączenia do starszych zawodników — nawet o 3–4 lata. Decyzja była trudna i pełna wątpliwości. W świecie dziecięcej piłki taka różnica wieku to ogromna przepaść, przede wszystkim fizyczna i emocjonalna.
Zdecydowaliśmy się jednak na ten krok wspólnie z rodzicami. Wiedzieliśmy, że piłkarsko Filip sobie poradzi. I tak też się stało. Od pierwszych treningów było widać, że jego boiskowa inteligencja pozwala mu unikać bezpośrednich starć z silniejszymi zawodnikami. Grał z głową, był szybszy, bardziej zwrotny, podejmował błyskawiczne decyzje. Przystosował się do warunków, które dla większości jego rówieśników byłyby nie do przejścia.
Początkowo starsi koledzy patrzyli na niego z dystansem — bo przecież co może wnieść do drużyny młodszy, drobniejszy chłopiec? Ale boisko szybko zweryfikowało te wątpliwości. Filip nie tylko dotrzymywał kroku, ale z czasem zaczął odgrywać coraz ważniejszą rolę. Z zawodnika „na próbę” stał się pełnoprawnym członkiem zespołu — a nawet jego liderem.
Skauci w gotowości – ŁKS zauważa talent z Wielunia
Dwa lata temu przyszedł czas na kolejne wyzwanie. Podczas finału wojewódzkiego turnieju 1×1, Filip został dostrzeżony przez skautów ŁKS Łódź. Został zaproszony na sparing z Rakowem Częstochowa i zaprezentował się znakomicie. Zainteresowanie było bardzo konkretne — ŁKS chciał, by Filip dołączył do ich struktury, trenował regularnie i reprezentował klub w turniejach.
Jednak mimo technicznych i taktycznych umiejętności, to mentalna gotowość jest kluczowa w tym wieku. Filip sam czuł, że jeszcze nie nadszedł jego czas na zmianę otoczenia. Nie chcieliśmy wywierać presji — zaufaliśmy jego intuicji i pozwoliliśmy rozwijać się dalej pod naszymi skrzydłami. Ten czas okazał się bezcenny. Filip dojrzewał, robił regularne postępy, a przede wszystkim nie zatracił radości z gry, która u dzieci jest najważniejsza.
Nowe horyzonty – Śląsk Wrocław i kolejny etap kariery
Wraz z kolejnymi miesiącami pracy pojawiła się potrzeba nowych wyzwań. Jako trener z doświadczeniem i kontaktami w środowisku, pomyślałem o Śląsku Wrocław. Znałem trenera grupy U-10 jeszcze z czasów, gdy prowadziłem GKS Bełchatów, a on był szkoleniowcem w Ślęzie. W świecie trenerów młodzieży dobre relacje i zaufanie to podstawa. Zadzwoniłem, przedstawiłem Filipa, jego styl gry, charakter i podejście do treningów.
Odpowiedź była natychmiastowa i konkretna: „Przywieź go”. Tak też zrobiliśmy. Filip pojechał na pierwszy trening z rodzicami, bez zbędnych emocji, ale z typową dla siebie koncentracją. Efekt? Trener oddzwonił do mnie jeszcze tego samego dnia. Powiedział wprost — „Brakowało mi takiego zawodnika do mojej układanki”.
Współpraca hybrydowa – rozwój bez pośpiechu
Po konsultacjach ustaliliśmy jasny plan. Filip pozostaje naszym zawodnikiem i dalej trenuje w AP2019, ale równolegle raz w tygodniu uczestniczy w treningach Śląska. Priorytetem będą jego występy w oficjalnych meczach i turniejach drużyny z Wrocławia. A tych nie zabraknie — Śląsk U-10 ma w planach udział w wielu prestiżowych turniejach, także z udziałem czołowych drużyn z całej Europy.
Co najważniejsze — Filip został bardzo dobrze przyjęty. Zarówno przez trenerów, jak i nowych kolegów. W jego wieku to kluczowe, by czuł się bezpiecznie, pewnie i mógł skoncentrować się wyłącznie na grze i rozwoju. Świetna atmosfera i wysoki poziom szkolenia dają nam przekonanie, że jest w odpowiednim miejscu.
Droga na szczyt – krok po kroku, z głową i sercem
Dziś jesteśmy dumni, że Filip — nasz wychowanek od pierwszego dnia działania Akademii — robi kolejne kroki na swojej piłkarskiej ścieżce. Wiemy, że każdy rok przyniesie nowe wyzwania, kolejne przeszkody, momenty radości i zwątpienia. Ale właśnie w tym tkwi piękno sportu.
Naszym zadaniem — jako trenerów, mentorów i rodziców — jest go do tej drogi odpowiednio przygotować. Nie na skróty, nie pod presją, ale mądrze i z myślą o długofalowym rozwoju. Bo choć dziś Filip ma dopiero 9 lat, już teraz pokazuje, że ma nie tylko talent, ale też serce i charakter, które mogą go zaprowadzić bardzo, bardzo daleko.